W środku największych mrozów obok młyńskiego ganku zakwitła róża. Tak, tak, cuda zdarzają się codziennie, tylko trzeba je zauważyć. Może był to tylko kaprys natury, a może to my uwijając się jak w ukropie przy remoncie ogrzaliśmy „niechcący” różę? Jak by nie było, potraktujmy to jako dobry znak na nowy rok – 289 rok Młyna Papierni i nasz 40 młynarski rok. Pięknie będzie spotkać się z Wami wszystkimi, drodzy Młynarze i Przyjaciele na Waszym ulubionym ganku (nowym, starym, rampie, przy młynarzówce – do wyboru do koloru) i powspominać wszystkie młyńskie cuda, których przez te lata doświadczyliśmy i wypatrywać tych, które czekają na nas każdego nowego dnia.