16 marca odszedł nasz serdeczny przyjaciel Kaziu – Kazimierz Hoffmann.
Był z nami od początku naszej przygody z Barlinkiem, zakładał z nami Stowarzyszenie, razem tworzyliśmy nasz pierwszy poważny program „Młyn Papiernia – Stacja Odnowy Małych Ojczyzn”. Tyle razem przeszliśmy, dobrych i złych chwil… Nasz nieustający trud, żeby utrzymać Młyn, stworzyć w nim miejsce szczególne, otwarte na otwartych ludzi, chcących zachować piękno i historię małych ojczyzn. Tyle się od niego nauczyliśmy… I zawsze był dla wszystkich, małych i dużych – Kaziem. Uśmiechnięty, serdeczny, ciekawy nas. Cieszył się nadchodząca wiosną, tym, że nastaną ciepłe dni, a on odzyska siły i przyjdzie do Młyna na kawę, posiedzieć na ganku, porozmawiać. „Tropiciel na Szlaku Historii” – tak nazwał Kazia Władysław Daniszewski we wstępie do Jego książki „Gdzie papier czerpano’”. Kaziu zawsze chodził swoimi ścieżkami i z nich nie zbaczał, no chyba że trafił na ciekawą historię. Odszedł, zostawiając nas na szlaku historii, pełnych oczekiwania – co dalej, dokąd dotrzemy i co opowiedziałby o tym Kaziu?